Rozumiem, że na początku większość mało wiedziała o Rodgersie i stąd takie myślenie, ale w ramach ciekawostek przytoczę kilka wpisów sprzed około 2 tygodni =]
Rodgers - nie. Zachwycił jego beniaminek, ale najpierw niech potwierdzi się w lidze.
MEDIALNE SPEKULACJE – Rodgers, Lambert, O` Neill, Rijkaard – ot takie tam spekulacje. O ile O`Neilla jestem w stanie zrozumieć, bo fach zna, aczkolwiek trudno to gościu to reszty nie widzę. Jeżeli ktoś uważa, że R. Martinez jest ryzykiem, to co powiedzieć o Rodgersie i Lambercie?
Roberto Martinez. Tak jak duża część Czerwonych kibiców, nie chcę go u nas. Taki w sumie Hodgson, tylko bez finału LE. Nie chcę, by Liverpool dalej dryfował między środkiem a dołem tabeli. To samo Rodgers, utrzymanie beniaminka nie jest wyczynem godnym natychmiastowego zatrudnienia w takim klubie, jak LFC.
Rafa Benitez - Sentymenty, sentymentami, ale raczej też bym mu podziękował. Można znaleźć lepszych kandydatów. Owszem ma w sobie to coś co pomogłoby powrócić Liverpoolowi na szczyt, ale patrząc poprzez pryzmat jego błędów (a głównie polityki transferowej, ale niechcę wchodzić w dyskusję w tym topicu) nieco obniża swoje notowania. Jakby nim został to bym nie płakał, bo lepszy Rafa niż Rodgers i Martinez razem wzięci.
Brendan Rodgers? Tym bardziej nie ma mowy. Wcześniej nie radził sobie z Watford i Reading, co prawda udało mu się najpierw awansować ze Swansea, a potem jako beniaminek zająć dobre 11 miejsce. Ale dlaczego nie mówi się o jego konfliktach z piłkarzami ? Shefki Kuqi,Andrea Orlandi, D. Cotterill oraz Craig Beattie? Oglądam poczynania Swansea, jeszcze kiedy trenerem był Paulo Sousa - bo tak to On naprawdę wprowadził cały styl gry Swansea, a Rodgers przejął tylko pałeczkę. Poza tym, po przyjściu do Swansea, Rodgers zrobił w piz*u transferów i tego się najbardziej obawiam... Potrzebujemy kogoś kto już walczył z drużyną w europejskich pucharach i tyle. Ewentualnie kogoś kto potrafi osiągnąć coś nie zmieniając połowy składu, ale mającego też już jakieś doświadczenie...
Pozostałe nazwiska, które się przewijają: Martinez, Rodgers - absolutnie nie. Nie są to trenerzy na miarę Liverpoolu, nie czas na eksperymenty pt. sprawdzi się czy nie sprawdzi w wielkim klubie.
Dla mnie osobiście największą hańbą i symbolem naszego upadku jest samo łączenie naszego klubu z nazwiskami typu Martinez, Rodgers, Lambert. Nie mówiąc już o ewentualnym zatrudnieniu któregoś z nich.
Też tak uważam, powinniśmy celować w najlepszych piłkarzy, ale również trenerów, nie możemy popadać w przeciętność bo to równia pochyła.
Mam jeszcze 2 życzenie - Rodgers i Klinsmann - tych dwóch Panów nie zniesę i mam nadzieję, że nawet nie pojawią się w okolicach Anfield.
Cieszę się, że niektórzy kandydaci np. Rodgers sami odpadają (uff...), inni potwierdzają tylko to co oczywiste (Klopp).
Do tego mamy zamiar przeprowadzić rozmowy z wszystkimi możliwymi, żeby wybrać najwłaściwszą opcję pasującą do naszego modelu. Nie wszyscy się muszą na taki tryb godzić jak chociażby Rodgers, ale za takimi nie ma co płakać.
Jeżeli 2 tygodnie po zwolnieniu Kenny'ego okaże się, że zastąpi go Rodgers albo Martinez, to decyzja o dymisji Kinga będzie dla mnie niezrozumiała.
Mi tam bardzo "opcja Martinez" pasuje. Wolę 1000 razy bardziej Jego, niż Rodgersa na którego sam widok dostaję drgawek.
Stereotypy, schematy, koleiny. To że każdy chyba podchodzi z pewną rezerwą do tego Pana jest zrozumiałe, zabawne jest jednak to w jaki sposób się to artykułuje =]
Na pewno cieszy fakt, że nie został wybrany pod wpływem emocji/na żądanie fanów (czyt. Dalglish lub przez wielu esksponowany - Benitez), tylko wg klucza jaki nakreślili sobie wcześniej właściciele.