Re: Liga Mistrzów 2012/2013

1010Arx napisał(a):Kibice Barcelony są żałośni... zresztą co ja piszę, to coś co siedzi na stadionie to nie kibice...
Pamiętam jak Liverpool grał z Zenitem, pierwszy mecz przegrany 0:2, w drugim ruscy strzelili nam bramke na Anfield i zrobiło się 0:3, potrzeba nam było 4 bramek do awansu. I co? Anfield żyło, od razu po bramce YNWA, cały czas doping, cały czas śpiewy. Skończyło się piękną walką i o mały włos, a odrobilibyśmy stratę. Na koniec YNWA i podziękowania dla piłkarzy za walkę do końca. Warto wspomnieć, że my graliśmy w LE, a nie LM, w 1/16 finału, a nie półfinale, kibiców było 45 tys, a nie 90 tyś. Stambułu oczywiście nikomu przypominac nie muszę. Przypomnę tylko słowa piłkarzy, którzy mówili, że słyszeli w szatni/tunelu YNWA podczas przerwy meczu i musieli walczyć do końca dla kibiców... 0:3 po 45 min, a kibice wspierają drużynę, a co jest w Barcelonie? Szkoda mi piłkarzy Barcelony, jak sa sukcesy to kibiców jest cała masa, a jak przychodzi porażka to zostają sami.. Ci "kibice" chyba zapomnieli po co przyszli na stadion... Zamiast dopingować to patrza i rozczulają się jaka to klęska...
E: No a teraz jak jest 5:0 to już w ogóle pewnie zaczną wychodzić ze stadionu...
Na zachodzie kibice są jacy są. Zwłaszcza w klubach takich jak Barca czy Real
